Kto z nas nie spotkał się z sytuacją, gdy prowadząc ważną rozmowę telefoniczną, usłyszał pykanie w telefonie informujące nas o rozładowaniu baterii. Na pewno nie lubimy takiej sytuacji, a dzisiaj przy dużej ilości rozmów dość często się to zdarza.
Ale dzisiaj istnieje na to rozwiązanie.
A jest nim bateria mobilna, która nazywana jest także powerbankiem. To urządzenie, którego zadaniem jest dostarczenie energii np. naszemu telefonowi. Jest ono niewielkiej wielkości, ale posiada w sobie spory zapas energii.
Idealnie nadaje się na różnego rodzaju podróże. Szczególnie wtedy, gdy nie mamy dostępu do gniazdka elektrycznego. Taka bateria posiada wiele końcówek, dzięki czemu możemy dopasować ja do większości urządzeń dostępnych na rynku.
Tak łatwiej mówiąc, to te powerbanki to nic innego jak akumulator polimerowy. Ich pojemność jest dość spora, bo czasami mogą osiągać nawet 5000 mAh, co pozwala na kilkukrotne naładowanie telefonu komórkowego. A to może nam pozwolić na korzystanie z telefonu nawet przez tydzień bez elektryczności.
Ceny tych urządzeń nie są może najtańsze, ale nie należą również do drogich. Ale jeśli jesteśmy podróżnikami, którzy pod namiotem nie wyobrażają sobie możliwości nie korzystania np. z telefonu, to taki powerbank robi się obowiązkiem. Za około 200 złotych kupimy już dobrej jakości baterię mobilną o naprawdę sporej pojemności.
Oczywiście taka bateria wymaga również ładowania, bo jest ona niczym innym jak pośrednikiem w dostarczaniu energii pomiędzy telefonem a siecią elektryczną. Naładowanie urządzenia o pojemności 10 000 mAh trwa około 12 godzin, co nie wydaje się złym wynikiem.
Wraz z ciągłym problemem z wydłużeniem żywotności baterii w telefonach, powerbanki z pewnością znajdą na rynku swoich zwolenników. Dzięki swoim małym gabarytom, możemy schować je nawet w kieszeni marynarki.