Każda branża ma swoją specyfikę. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że bez klientów, indywidualnych lub firmowych, żadna działalność nie ma racji bytu. Przygotowujemy produkt lub usługę nie dla siebie, ale aby się go „pozbyć” na zasadzie sprzedaży czy wypożyczenia. Warto i trzeba więc zaskarbić sobie zaufanie konsumentów na dłuższy czas, aby do nas wracali i wciąż korzystali z tego co dla nich mamy do zaoferowania. Ale jak to osiągnąć?
W dzisiejszych czasach nie wystarczą zwykłe chwyty i metody marketingowe. Przy potężnej konkurencji na rynku nabywcę można zatrzymać w konkretny, interesujący sposób, z którego klient będzie miał dodatkowe korzyści. Zacznijmy od pojedynczych konsumentów. Jest to bardzo rozdrobniony segment nabywców. Jednak w ilości jest potencjał i siła. Programy lojalnościowe dla klientów indywidualnych zdobywają coraz większe rzesze zwolenników. Coś zbieramy – punkty, znaczki itp. wymieniamy je potem na rabaty i zniżki.
Może to być wewnątrz firmy, której produkty lub usługi nabywamy lub też u jej partnerów. Aby wyjąć, musimy coś dać od siebie. Nabywca widzi cel i konsekwentnie dąży do osiągnięcia kolejnych progów. Podobnie jest w przypadku działalności gospodarczych. Programy lojalnościowe dla firm, przykładem takiego systemy jest program Lumo, również przywiązują do danej marki. Różnica polega na tym, że zwykle wiele osób pracuje na zdobycie targetu – punkty wymieniane na nagrody itp. W tym jednak przypadku bardzo często beneficjentem danej gratyfikacji jest firma lub też jej właściciel.
Chyba, że każdy pracownik podpięty jest indywidualnie do danego programu i sam ponosi z tego tytułu profity. Jednak jest to raczej nieczęstą praktyką stosowaną w firmach. Różnego typu programy lojalnościowe na dobre zagościły już w naszym otoczeniu. Prywatnym i biznesowym. Marki walczą o klienta, a ten sposób przynosi korzyści obu stronom. Korzystajmy z tego jako konsumenci i wprowadzajmy takie rozwiązania jako przedsiębiorcy.