Gdyby zapytać przeciętnego człowieka czy istnieje tanie ogrzewanie, z pewnością spojrzałby na nas wzrokiem wymownym. Następnie puknąłby się w czoło i zaśmiał w głos. W końcu niedowiarków na tym świecie jest bezlik. Tymczasem mało kto wie, że również na ogrzewaniu możemy sporo zaoszczędzić. To samo tyczy się zużycia energii elektrycznej czy wody.
Proste techniki oszczędzania warto wcielić w życie, jeśli interesują nas kwoty rachunków i w dodatku nie lubimy przepłacać. Wracając jednak do tematu ogrzewania, oszczędzanie to nic innego jak inwestycja w odpowiedni sprzęt grzewczy. Weźmy na przykład takie kotły gazowe c.o. (polecam te z oferty Viessmann’a). Co czyni je tak wydajnymi? Otóż, z pewnością sprawność pracy, szybki czas ogrzewania wody grzewczej i użytkowej, dzięki zainstalowanym ogrzewaczom przepływowym (jeśli mamy na myśli kotły dwufunkcyjne z zasobnikiem c.w.u.). Urządzenie sprawnie radzi sobie zarówno w domach jednorodzinnych jak i blokach. Zaś pobór mocy jest niewielki, pozwala na wykorzystanie powietrza zawartego w pomieszczeniu intensyfikując spalanie, dzięki czemu kocioł taki zużywa zaledwie 20-35 kW.
Popularnym rodzajem kotła gazowego, jest znany chyba każdemu JUNKERS. Jeśli miałabym doradzać (w zasadzie jako laik) to z pewnością odradzałabym kotły kondensacyjne jednofunkcyjne. Ich wadą jest brak możliwości sprawnego przepływowego podgrzewania wody tzn. odkręcając kurek z ciepłą wodą, musimy na nią „poczekać” (a więc „spuścić” jej więcej) zaś kotły dwufunkcyjne spełniają to zadanie niemal od razu tj. w sposób przepływowy ogrzewają wodę użytkową bez względu na to gdzie znajduje się kran, a gdzie kocioł (baza grzewcza). Jeżeli stosujemy kotły kondensacyjne jednofunkcyjne musimy instalować dodatkowe podgrzewacze przepływowe, które mają wbudowany wymiennik ciepła -to dodatkowy wydatek.