Ilu w kraju kierowców, tyle narzekań na stan naszych dróg. W powszechnej opinii drogi w Polsce są nierówne, pełne kolein, zbudowane ze słabej jakości materiałów, niebezpieczne. Do tej litanii niejedni dodają jeszcze złe oznakowanie i słabe oświetlenie. Dlaczego zatem ci sami kierowcy, narzekający na co dzień z powodu stanu jezdni wpadają w złość również na widok wyłączonego z ruchu pasa lub mostu, na którym właśnie trwają roboty drogowe?
Przecież wysiłki drogowców mają docelowo ułatwić ruch i zwiększyć komfort jazdy a powstałe z tytułu ich pracy niedogodności są tymczasowe… A jednak polskiego kierowcę trudno zadowolić… Skoro już trwają roboty, postępują oczywiście zbyt wolno, drogowcy się do nich nie przykładają, a tymczasowa organizacja ruchu jest z gruntu nielogiczna i niewłaściwa. Co drugi kierowca, przejeżdżając obok remontowanego odcinka drogi zamienia się w inżyniera- majsterklepkę, który roztacza przed pasażerami znajdującymi się w jego samochodzie własną, jedynie słuszną wizję usprawnienia ruchu. Słuchaczom pozostaje tylko zachować milczenie i powagę oraz kiwać głową na znak potakiwania w równych odstępach czasu.
Naprawa dróg jest bardzo kosztowną i odpowiedzialną inwestycją. Dlatego wybór wykonawcy nie jest sprawą łatwą- poza poniesionymi kosztami liczy się tu również właściwe wykorzystanie materiałów oraz zaangażowanie pracowników. W sytuacji, gdy firma wykonująca usługę profesjonalnie wykona swoje zadanie, droga będzie służyć kierowcom przez długie lata- bez konieczności wprowadzania poprawek i „łatania” jezdni asfaltem. Dyskutując o stanie polskich dróg nie trzeba zatem popadać w przesadę. Owszem- wciąż brakuje środków na remonty i jazda po pewnych odcinkach może przypominać przygodę na australijskim bezdrożu. Należy jednak podkreślić, że sytuacja wciąż się poprawia i naszym drogom coraz bliżej do Europy.
Jeżeli szukamy odpowiedniej firmy do remontu drogi można taką odnaleźć w Internecie wpisując przykładowo „drogi Kraków„.